Kolejny nowy tydzień, ale ten czas leci ... Weekend to była praca, sobota w firmie, potem mieliśmy gościa, a niedziela porządki u babci. Potem spacerek z pieskiem i ściąganie plików do nauki od Darena. A rano padł mi internet i jeszcze wszystkiego nie mam :( . Postanowiłem popracować nie tylko nad swoim umysłem, ale i nad ciałem. Będziemy codziennie uprawiali marszrutę. Mam nadzieję, że poprawi mi się kondycja i co by tu nie mówić parę kilo spadnie za te kilka miesięcy :) . A dziś gramy jak zwykle w tenisa, czyli mamy godzinny wycisk.
Miłego dnia.
Miłego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz